Reklama

Słonik Antoni poznaje kolory. I ma przy tym mnóstwo świetnej zabawy, bo wie, że nauka o kolorach nie może być nudna. Ma też na głowie cały pociąg z mnóstwem pasażerów. Wsiadacie? Są też połóweczki, które tylko czekają na dopasowanie i zabawę w Pojazdy i zawody

Słonik Antoni poznaje kolory

Wesoły pociąg słonika Antoniego, to coś w rodzaju długich puzzli, bo trzeba dopasować poszczególne elementy żeby ułożyć całość. Wagony mają różne kolory, co oczywiście sprzyja nauce o barwach. Do wagonów wsiadają pasażerowie – też w odpowiednich kolorach, przywodzących na myśl konkretne skojarzenia np. niebieski słoń.

O ile wagonami (kolejnością układania) można manipulować, tak już z pasażerami ten numer się nie uda. To dobry zabieg, bo ułatwia najmłodszym dzieciom kojarzenie i układanie całości w odpowiednich kolorach. Ułatwia szukanie prawidłowej odpowiedzi.

Dziecko próbujące przymocować czerwoną świnkę do żółtego wagonu, samo zauważy, że coś w tej konfiguracji się nie zgadza. Im starsza pociecha, tym lepiej zacznie rozumieć, że poszukiwanie prawidłowej odpowiedzi opiera się nie tylko na znajomości kolorów, ale też na dopasowaniu puzzli.

Do zestawu dołączona jest książeczka. I właściwie może od niej warto zacząć całą zabawę. Tam przedstawia się Antoni i opowiada o kolorach oraz pasażerach. Zatem już czytając wspólnie co i jak, możecie rozmawiać o kolorach.

Wiadomo, że maluch nie usiedzi spokojnie, zwłaszcza kiedy widzi, że na czytaniu wcale się zabawa nie kończy. Rozłóż więc wszystkie elementy na podłodze i strona po stronie sprawdzajcie, czy wagony i postacie z książeczki, uda się znaleść na waszym dywanie.

Dzięki temu, już przy pierwszym lub drugim czytaniu, kiedy dziecko jeszcze niekoniecznie zna i kojarzy kolory, będzie się bawiło układanką. Na zasadzie szukania takiego samego elementu. Jeśli zobaczy żółtą małpkę w książce, to przecież szybko odnajdzie ją też na podłodze. I taka zabawa na początek w zupełności wystarczy.

img_4411

Jeszcze kilka pomysłów

Kolejnym razem możesz się już skupić na opowiadaniu o kolorach. Dziecko zna postacie, pogadaliście sobie o nich, to czas ułożyć barwny pociąg. Znowu. Jeszcze raz przeczytaj książkę i układajcie po kolei wagony oraz pasażerów. Wyjaśnij dziecku przy pierwszym wagonie, że tylko pasażer w odpowiednim kolorze może wsiąść do danego wagonu np. żółty wagon to żółta małpka. Używaj przy tym często wyrazów: takie same, podobne, do środka, obok itd.

Po kilku zabawach pociecha na pewno zacznie powoli kojarzyć kolory. Oczywiście bardzo pomoże jeśli znanych już kolorów zaczniecie szukać nie tylko w obrębie zabawki, ale też w całym domu i na spacerze.

Starsze dziecko pewnie chętnie będzie zmieniało kolejność układania wagonów. To dla ciebie świetna okazja żeby sprawdzić, ile już zna i rozumie. Możesz się pobawić z pociechą w układanie wagonów według twoich wskazówek np. Pierwszy jedzie wagon niebieski, za nim zielony. Przed czerwonym ułóż fioletowy.

W tej zabawie pociecha podąża za twoimi poleceniami, co świadczy o prawidłowej komunikacji (rozumieniu komunikatów). Ale też uczysz od razu wyrażeń związanych z orientacją w przestrzeni: przed, po, obok, za itd.

Przy okazji też możecie się bawić w liczenie wagonów i pasażerów. Możecie układać wagony parami, odczepiać, przestawiać np. Ojej, jechało pięć wagonów, ale jeden się zepsuł i trzeba go odczepić. Ile wagonów dojedzie do stacji? Proste odejmowanie lub dodawanie.

Zauważyłam też, że ten konkretny zestaw, daje możliwość porozmawiania o odcieniach kolorów. Niektóre są jaśniejsze, inne ciemniejsze. Przyjrzyj się choćby niebieskiemu wagonowni ze słoniem. Są jasne i ciemne odcienie, które też mają swoje nazwy np. błękitny i granatowy. To już wyższa szkoła nauki o kolorach. Nie widzę powodu, dla którego nie miałabyś o tym porozmawiać z maluszkiem. Zerknij też na wpis, w którym polecam edukacyjne książki dla najmłodszych!

Książeczki edukacyjne dla niemowląt i małych dzieci

Samo układanie i jazda takim pociągiem, to wielka frajda i okazja do zabaw logopedycznych. Zwierzątka przecież wydają najróżniejsze odgłosy. Wy też możecie to robić, wczuwając się w role pasażerów poszczególnych przedziałów.

Z jeszcze starszym dzieckiem możesz się bawić w proste kodowanie np. układając różne klocki w pewnej konfiguracji na dywanie, możesz poprosić dziecko, by odwzorowało tę konfigurację układając wagony w odpowiedniej kolejności.

Możecie się także pobawić w zgadywanki. Wymyślasz zagadkę dotyczącą danego koloru, a dziecko odgaduje, jednocześnie układa po kolei odpowiednie wagony np. Pierwszy jedzie wagon, który ma dokładnie taki sam kolor jak śliwki leżące w misce na stole.

Jeśli chcesz obejrzeć ten zestaw w sklepie, kliknij tutaj Słonik Antoni poznaje kolory.

img_4407 img_4408

Zainteresował cię ten temat? Zapisz się na newsletter i nie przegap kolejnego wpisu »

Połóweczki. Pojazdy i zawody

Drugi zestaw serii Moje pierwsze układanki z książeczką, to sześć dwuelementowych puzzli z cyklu Pojazdy i zawody.

img_4401

Wydaje mi się, że jak najbardziej nadaje się do uzupełnienia zabaw związanych z poznawaniem kolorów. Tło każdego puzzla jest przecież jednolite. To oznacza, że rozkładając zestaw na dywanie, możesz poprosić dziecko o odnalezienie dwóch takich samych części np. samochód strażacki na zielonym tle.

Kolejnym hasłem do wprowadzenia podczas zabaw z tym zestawem mogą być pary. Dobieranie w pary uczy spostrzegawczości, ale też myślenia logicznego. Wyjaśnij dziecku, że jeden obrazek składa się z dwóch części. Pokaż jak dopasować te części, używając przy tym wyrażenia: Układam w pary. Para to dwa.

Połóż przed dzieckiem dwa obrazki. Rozłóż je i pomieszaj, a potem poproś, żeby ułożyło w pary. Jeśli mu się uda to zrobić, porozmawiajcie o tym, dlaczego akurat te dwa klocki są parą (bo udało się dopasować te konkretne elementy – inne nie pasowały, bo wyszedł konkretny pojazd, bo mają takie samo tło, bo są dwa).

Kiedy pociecha zrozumie na czym polega układanie parami, możecie się zacząć w to bawić już całym zestawem. Do tego oczywiście dochodzi rozmowa o pojazdachzawodach. Maluchy najczęściej są bardzo zainteresowane opowieściami o tym, do czego wykorzystywany jest dany pojazd.

Kiedy już opowiecie sobie o wszystkich zawodach i pojazdach, możecie pobawić się w naśladowanie odgłosów jakie wydaje np. pędząca karetka, traktor, wóz policyjny, śmieciarka itd. To za każdym razem zabawa logopedyczna. Naśladowanie dźwięków jest bardzo istotnym elementem rozwijania mowy.

Tu też możecie tworzyć zgadywanki dźwiękowe np. dziecko wydaje dźwięk naśladując jakiś pojazd, a twoje zadanie polega na odgadnięciu, o jaki pojazd chodzi. Oczywiście nie może się przy tym obejść bez jeżdżenia na niby. Więc te pojazdy można budować np. z kartonów lub poduszek, koca, ręcznika. Tego, co akurat macie dostępne.

Ze starszym dzieckiem możesz się pobawić w rozumienie znaczenia poszczególnych zawodów. Poproś, żeby pociecha ułożyła na podłodze puzzle w obrazki. Potem zadawaj pytania np. Kogo mam wezwać kiedy zauważę, że pali się dom? Dziecko ma za zadanie przynieść odpowiedni obrazek. Od razu też przychodzi mi na myśl rozmowa o zasadach bezpiecznego zachowania w różnych miejscach – w domu, na spacerze, na ulicy, w przedszkolu itd.

Do tego zestawu również dołączona jest książka. To wielkie ułatwienie dla rodzica, bo czasem nie ma prostego pomysłu, jak opowiedzieć o danym zawodzie. Tutaj, dosłownie jednozdaniowe wyjaśnienia, które pewnie (jeśli dziecko już mówi) wygenerują dodatkowe pytania. Świetnie. Im więcej takich pytań, tym lepiej.

Na koniec jeszcze jedna zabawa, zainspirowana obrazkiem z tej książeczki, przedstawiającym ulicę pełną najróżniejszych pojazdów. Podczas waszego spaceru możecie przecież zapolować na te pojazdy i zająć się ich liczeniem np. Widzieliśmy dzisiaj jedną ciężarówkę i jeden wóz strażacki.

img_4402 img_4400

Świetny są te dwa zestawy, bo pozwalają bawić – głównej z dwulatkiem – się na różne sposoby. Jeśli masz ochotę dowiedzieć się więcej o potrzebach (nie tylko edukacyjnych) dwulatka, przeczytaj wpis Cała prawda o dwulatku.

Wierzę, że dobrze zaprojektowane zabawki, nie znudzą się szybko dziecku, które zainteresujesz ciekawymi pomysłami na ich wykorzystanie. Inaczej z najmłodszymi, a inaczej ze starszymi. W przyszłości przydadzą się do układania w zbiory, szukania różnic i podobieństw oraz prostych działań matematycznych.

Zainteresował cię ten temat? Zapisz się na newsletter i nie przegap kolejnego wpisu »

Jeśli masz ochotę dołączyć do grupy na FB, gdzie rozmawiamy o ciekawych książkach dla dzieci i polecamy sobie fajne tytuły, to zapraszam serdecznie Aktywne czytanie ????

 

Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:

  • Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
  • Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
  • Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
  • Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
  • Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.
Data recenzji
Nazwa produktu
Moje pierwsze układanki z książeczką
Ocena
51star1star1star1star1star