Ktoś mnie ostatnio poprosił o przygotowanie zestawienia prezentów dla dzieci za mniej niż 10 zł. Z największą radością przygotowałam zestawienie: Najlepsze prezenty dla dziewczynki i chłopca. Wybrałam 6 prezentów.
1. Akceptacja
Ona buduje wiarę w siebie. Najgorzej dla dziecka jest chyba wtedy, kiedy rodzic sobie wymyśli, jakie ono powinno być. Albo realizuje swoje niespełnione marzenia przez to kolejne pokolenie. Trochę na siłę.
Bardzo się pilnuję, by tego nie robić i sięgam do najgłębszych zakamarków własnego dzieciństwa, próbując wyobrazić sobie, co czułam w konkretnych sytuacjach. Nie, nie akceptuję bezwarunkowo każdego zachowania, ale wciąż powtarzam córce: Nie musisz być taka, jak inni. Ani taka jak ja.
Siła człowieka tkwi właśnie w wyjątkowości. Uparcie to przypominam każdemu dziecku, choć wiem, że trudno małej dziewczynce funkcjonować (choćby w systemie edukacji), kiedy ma wtłoczone do głowy, że może pewne rzeczy robić po swojemu. Trudno chłopcu nosić różowe dresy do szkoły czy przedszkola albo płakać kiedy tego potrzebuje. Bez wsparcia rodziców, trudno się cieszyć z takiego prezentu.
Więcej o akceptacji znajdziesz w tym artykule pt. Akceptujesz swoje dziecko takim jakie jest? To zdecydowanie za ma mało >>
O akceptacji, tej właśnie zaniedbanej przez rodziców, opowiada też książka dla dzieci pt. Okruszki >>
2. Pasja
Dziecko potrafi bardzo zaskoczyć. Jak go nie miałam, to byłam przekonana, że można w maluchu po prostu zaszczepić pasję do konkretnych rzeczy i iść w tym kierunku. Dziś wcale tak nie myślę, no może nie do końca. Można pokazać i trochę zarazić, ale tak naprawdę bez obserwacji jego potrzeb, nic się nie wskóra. Bez wspólnego czasu rodzic nie dowie się, czego pragnie pociecha.
Do tego prezentu, oprócz wspólnego czasu, warto też doliczyć czas w pojedynkę, czyli moment, w którym dziecko może się trochę ponudzić i pobyć samo ze sobą. Jak ważna jest to sprawa dla rozwoju małego człowieka napisałam w artykule pt. Każde dziecko powinno się nudzić w wakacje. Czy nuda rozleniwia? >>
3. Poczucie wartości
Moja córka jest dla mnie oczywiście najpiękniejsza na świecie, jak każda córka dla swojej mamy. I powtarzam jej czasem (często), że jest ładna. Choć w świecie wypełnionym po brzegi lalkami, które wyglądają jak Pamela Anderson w najlepszych latach swojej kariery, staram się dbać i o to, by małej dziewczynce uświadomić, że nie uroda jest najważniejsza w życiu. Chłopcy też powinni to często słyszeć. Na swój temat, ale też na temat swoich sióstr, cioć, babć i koleżanek.
Banał, ale dla dziecka nowość, jak wszystko na świecie. Jednak warto rozmawiać o wyglądzie, pilnując żeby nie na tym pociecha opierała swoje poczucie wartości. Więcej o jego budowaniu znajdziesz m.in. w artykule pt. Jak wesprzeć poczucie wartości i bezpieczeństwa? >>
4. Nauka przez zabawę
Nie chodzi o to, żeby każdy kilkulatek umiał liczyć i biegle czytać, ale o to żeby chciał poznawać świat, doświadczać go. Bo tylko tak staje się mądrzejszy. Oczywiście nic nie wydarzy się samo. Jakoś tak się utarło, że chłopcom więcej wypada, więcej się ich zachęca do doświadczeń i eksperymentów. Jednak niezależnie od płci, żadne dziecko zamknięte w czterech ścianach z włączonym telewizorem, niewiele zdoła doświadczyć.
Warto każdego dnia pokazywać coś nowego. Niech to będzie kwaśna cytryna na języku, smak piany podczas kąpieli czy liczenie biedronek na spacerze, projektowanie sukienek, ale i budowanie wehikułu czasu. Niech twoja pociecha potrafi poszukiwać odpowiedzi na nurtujące ją pytania, nie musi znać ich na pamięć.
Więcej na ten temat znajdziesz w artykule pt. Jak uczyć przez zabawę i wychować dziecko zaciekawione światem? >>
5. Własne zdanie
Uwierz mi, chcesz mieć w domu dziecko, które dyskutuje zamiast potulnie przytakiwać. Tak, jest to męczące jak sto pięćdziesiąt. Jednak to jeszcze dziecko, które poszukuje i poznaje, bywa z siebie dumne i nie wie czym jest fałszywa skromność, tak ceniona w świecie dorosłych.
Już dawno minęły czasy, w których powszechnie uważało się, że dzieci i ryby głosu nie mają. Więcej opowiadam o tym w jednym z odcinków podcastu Nie Tylko dla Mam. Konkretnie w tym, gdzie rodzice zadają pytanie: Czy stawianie dziecku granic ma sens? >>
6. Czas na zabawę i oddech
Z coraz większym trudem znajdujemy czas… na wolny czas. To ważny priorytet na mojej liście prezentów dla dziecka. Nie tylko dlatego, że zabawa jest podstawową czynnością związaną z rozwojem. Nie tylko dlatego, że dziecko poznaje świat przez zabawę.
Ona relaksuje, edukuje i socjalizuje. Tylko nie zawsze musi być zorganizowana i przemyślana przez dorosłego. Zabawa jest czasem wolności i oddechu.
Zabawa nie zawsze oznacza zabawki, choć wielu dorosłych właśnie w ten sposób kojarzy jedno z drugim. O innym skojarzeniu opowiedziałam w artykule pt. Zabierz mu te zabawki. Kiedyś ci za to podziękuje >>
Obserwując moją 3letnia córkę widzę że to mieszanka. Za sprawą tego że na podwórku przy piaskownicy ma rówieśników tylko chłopaków. Biega z nimi za piłka , kopie w piasku tunele oraz bawi się samochodami z nimi. Ostatnio nawet walczyła na patykowe miecze. Kiedyś ktos powiedzial mi widzac ja w akcji ze wyroanie z niej chlopczyca. A ja na to ze wazne ze szczesliwa. Z drugiej jadnak strony lubi się ubrierac w sukienki, tańczyć jak baletnica , bawić się w mame itp kobiece zabawy. A z kolockow uwielbia budować szczególnie z tatusiem .
W domu mam synka, ale gram o klocki dla chrześnicy, która jest typowa chłopczyca zawsze co odbierają ja z przedszkola to słysza Hania zrobiła to…, Hania zrobiła tamto… dostała czarna kropelki za.. Jest lobuziarka :). I co najśmieszniejsze w tym wszystkim to bawi się tylko z chłopakami. Może dlatego że jest druga córka bratowej a oni tak bardzo chcieli drugiego chłopca. I mają ale w sukience :))
Maja to mały niezgłębiony wulkan energii, w jednej chwili zakłada tiulowe sukienki tańcząc do muzyki z Krainy Lodu, aby za chwile wspinać sie na najwyższa ściankę czy ślizgawkę na placu zabaw. Wspina sie na co popadnie i skacze z czego tylko skoczyć sie da. Czasem Ku przerażeniu mamy i ku uciesze taty. Zresztą to tato pierwszy w niej zaszczepił to szaleństwo wspólnymi zabawami i wygłupami.
Moja Julka nie ma jeszcze 3 lat, ale juz widac ze bedzie to mieszanka (wybuchowa:)!) 🙂 Jest pelna energii, optymizmu, bardzo otwarta na kontakty z innymi – zarowno doroslymi jak i dziecmi, ciekawa swiata:) Jest tez mala kobietka – uwielbia nosic sukienki:) Na placu zabaw – bardziej jednak zachowuje sie jak chlopiec:) Polaczenie doskonale:)!
Mała chłopczyca, która bywa typową księżniczką, albo odwrotnie… nieważne zresztą, interesuje ją wszystko i wszyscy, tańczy, biega, śpiewa, wymyśla własne bajki i opowieści, jest pełna energii i mam nadzieję szczęśliwa!
A moja Patinka jest po części chłopczycą, w końcu ma starszego brata, któremu w głowie bardziej samochody i star wars 🙂 Ale z drugiej strony uwielbia chodzić w mamy szpilkach, choć wygląda w nich jak w mega kajakach 🙂 a i spineczki do włosów czy różowe ciuszki to rzeczy, obok których nie umie przejść obojętnie… To mieszanka wybuchowa z mega charakterkiem, ale przecież to nie o to chodzi, aby w życiu było nudno… 🙂
A ja mam synka który uwielbia zabawki chłopięce jak i dziewczęce :))
Niebawem pojawi się siostrzyczka dla Filipka więc podejrzewam że będą kłótnie o zabawki ,synek będzie na pewno bawić się jej lalkami wózkiem dla lalek domki itd 😀
Mamy już sporo zabawek typowo dziewczęcych i wcale się tego nie wstydzimy i było by naprawdę fantastycznie wygrać klocki Natalia Club bo synek kocha lego,klocki itd 🙂
Moja Oliwia jest małą księżniczką 🙂 ma dopiero 2,5 roku ale jest zdolna ,mądra pełno jej wszędzie 🙂 uwielbia zabawy i dzielenie sie zabawkami z innymi 🙂 dla mnie jest najpiękniejsza na świecie 🙂 i kcham ją nad życie :*
A ja nie mam ani księżniczki, ani chłopczycy. A może mam to i to? Mam za to dziecko, które jest sobą w każdym calu. Sama wybiera sobie, w co chce się bawić. Próbuje wybierać, w co chce się ubrać. Czasem mówi, że jest księżniczką, a czasem przyznaje, że jest … czarownicą. Zdarza się również całkowicie poważne przyznanie się do tego, że jest owieczką ( że niby potulna, hm?) i wężem. Ma głowę pełną pomysłów i … piosenek. Śpiewa o każdej porze dnia, a gdyby ją wyrwać późną nocą ze snu, pół przytomna odśpiewałaby Puszka Okruszka… zmieniając jego imię na imię naszego domowego pupila. Więc nie wiem, czy jest moja córka, księżniczką, czy chłopczycą, ale z całą pewnością jest niezłą aparatką 😀
No i moim skarbem, oczywiście. Największym 🙂
Moja córeczka jest mieszanką: z jednej strony łobuz, który z błyskiem w oku patrzy co by zmajstrować i biega jak oszalała. Z drugiej strony księżniczka, bo są dni, gdy spódniczka musi być, chodzenie w mamy butach to jest to, takie okulary jak mama, taka opaska jak mama i najlepiej by mamie to wszystko zabrała 🙂 I potem taka „wystrojona” śmiga jak chłopak!
Mała księżniczka uwielbiająca konie :-).
Mała księżniczka
A ja się tak zastanawiam, czytając te komentarze, w których ciągle pada stwierdzenie w stosunku do dziewczynki – „chłopczyca”, „łobuziara”. Mam małego chłopca, ale to mnie tak uderzyło. Przyjmuje się, że chłopcu coś wolno i bardziej pasuje, bo jest to „chłopięce”. Myślą o nowym wynalazku, siniakach na kolanach, umorusaniu z błota to samo czoło, resorakach, zdobyciu Mount Everest myślimy najczęściej o mężczyznach. A to przecież jest kompletnie błędne. Drogie Panie – Państwa dziewczynki to nie są „chłopczyce” czy „łobuziary”, to są właśnie dziewczynki nieskażone jeszcze myśleniem o tym, co im wypada a co nie, a wypada im wszystko, tak samo jak chłopcom. To jest super.
Zgadzam się, że dziewczynki to dziewczynki, jednak nie czepiałabym się słówek, bo to tylko słowa. Mamy w głowach pewne utrate schematy i słowa, które pomagają okreslić jakieś zachowania czy postawy. Tylko tyle. Rozmawiamy między dorosłymi więc używamy wygodnych do zobrazowania pewnych spraw słów. Ważniejsze co za nimi stoi, za tymi słowami. A swoją drogą, „łobuziara” akurat w żaden sposób nie kojarzy mi się z chłopcem 😉