Reklama

Bardzo często dostaję pytania, a właściwie prośby o poradę, jak sprawić żeby dziecko (mówię o maluchach 1-3 lata) nie wpadało w histerię. Przecież to takie męczące dla dziecka i dla rodzica.

Jeśli jednak spojrzymy na te wybuchy emocji jak na naturalny i potrzebny etap rozwoju, może trochę łatwiej będzie po prostu je zaakceptować, zamiast z nimi walczyć na śmierć i życie. Każdy maluch ma do nich prawo, a rodzic zamiast martwić się spojrzeniami obcych i ich wznoszeniem oczu ku niebu (ależ niewychowane te dzisiejsze dzieci) może pomyśleć o tych kilku argumentach.

  1. Płacz jest dziecku potrzeby, bo jest oczyszczający. Jeśli masz w domu dwulatka to wiesz, że nie ptorafi powiedzieć jak się czuje. Przynajmniej nie zawsze, bo czasem jeszcze niewiele mówi. Płacz oczyszcza dorosłych, tym bardziej oczyszcza dzieci. Jest burzą, po której wychodzi słońce.
  2. Zauważ, że po takim porządnym wypłakaniu się, wykrzyczeniu, dziecko przez jakiś czas jest spokojniejsze. Oczywiście jeśli histeria była tylko wybuchem emocji, a nie powodem do całodziennej awantury i wypominania co chwilę, że tak się przecież nie można zachowywać. Upust emocji może sprawić, że dziecko będzie lepiej spało w nocy. Oczyszczenie, pamiętasz?
  3. Lepszy wybuch emocji niż duszenie w sobie złości. Choćby nie wiem jak męczące były te wybuchy, są wielkie szanse na to, że niedługo miną. Kiedy jednak nauczysz dziecko, że każdy taki wybuch jest powodem do kary, złości rodzica, szybko nauczysz też, że okazywanie emocji (niektórych, bo nie wszystkich) jest w waszym domu nieakceptowane.
  4. Jeśli małe dziecko przy tobie wpada w histerię, to znaczy, że właśnie przy tobie czuje się bezpieczne. Nie jest to jakoś przemyślane przez małego człowieka i te histerie często są zupełnie spontaniczne. Jednak gdzieś tam w głębi duszy, dziecko wie, że ten sposób okazania emocji jest dla ciebie – rodzica – zrozumiały. Nie boi się tego robić, dlatego to robi.
  5. Spora część tych histerii spowodowana jest pewnie twoimi zakazami, uwagami czy prośbami. Jest taki moment, w którym na każde twoje „nie” dziecko zaczyna płakać, denerwować się. Może się tak zdarzyć. Ale twoje „nie” jest bardzo ważne. Maluchowi nie musi się podobać każde twoje „nie”. Prawo do wyrażenia tych emocji i pewność, że rodzic jednak wie co robi i nie zmieni zdania, to ważny element budowania więzi.
  6. Twoje „nie” to jedna sprawa. Dziecięce „nie” to kolejna. Jeśli dziecko wie, że nie wpadasz w furię za każdym razem kiedy się tobie sprzeciwia to wie też, że jest akceptowane, szanowane. Że jego „nie” (choć męczące) jest ważne. W przyszłości będzie go używać o wiele rozsądniej niż dziś, ale najpierw musi poćwiczyć w bezpiecznych warunkach.
  7. Zauważ, że histerie nie zdarzają się co 5 minut każdego dnia. Pojawiają się raz na jakiś czas. Im częściej zdarzą się w domu, tym większa szansa, że nie zdarzą się w miejscu publicznym. Oczywiście, nie wszystko da się zaplanować, ale weź i ten aspekt pod uwagę. Ustalając pewne zasady w domu np.: Podczas tego wyjścia nie kupię ci słodyczy, dajesz dziecku szansę wyrzucić z siebie żal w domu. Może więc w sklepie uda mu się przetrwać bez histerii, bo już swoje przeżyło w domu? Gwarancji nie ma, ale warto spróbować.
  8. Wspólnie przeżyte histerie, po prostu was zbliżają. Nie od dziś wiadomo, że kłopoty, tarapaty, radzenie sobie w trudnych sytuacjach, zbliża do siebie ludzi. W tym wypadku jest podobnie. Nie jest to miłe przeżycie, ale jeśli uda się je przetrwać i ogarnąć emocjonalnie, stanie się niewątpliwie elementem budującym waszą dalszą więź.

Jeśli czujesz lekki niedosyt i zależy ci na dowiedzeniu się więcej na temat wychowania wspierającego, zapraszam cię do naszej grupy, w której rozmawiamy na wszystkie rodzicielskie tematy – klik.

Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:

  • Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
  • Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
  • Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
  • Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
  • Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.