Bardzo lubię rozdawać upominki, dlatego zawsze cieszę się, gdy mogę zaprosić do zabawy, w której do zdobycia są same świetne rzeczy. Kogo tym razem odwiedzi Gang Godziny Duchów?
Czasami są to książki recenzowane na blogu, innym razem zabawki pokazywane na Instagramie. Warto śledzić wszystkie kanały żeby wiedzieć o wszystkich rozdaniach.
- Facebook – kliknij i ustaw sobie obserwowanie Tylko Dla Mam, bez tego moje treści przepadną w facebookowych algorytmach.
- Instagram – kliknij i obserwuj Tylko Dla Mam.
- YouTube – subskrybuj TylkoDlaMam.pl
Kogo odwiedzi szalony Gang Godziny Duchów?
Gang Godziny Duchów to opowieść o okropnym miejscu, w którym spełniają się najpiękniejsze marzenia. Garstka dzieci i wyobraźnia, tylko tyle trzeba żeby szary szpital zamienił się w cudowne miejsce.
Moja wyczekana książka ulubionego autora. W dodatku pod patronatem medialnym Tylko dla Mam. Z radością opowiedziałam o niej w recenzji filmowej, o tu:
Z jeszcze większą radością podaruję komuś egzemplarz. Żeby wziąć udział w zabawie, wpisz proszę w komentarzu (tu lub pod recenzją na blogu), jakie było Twoje największe dziecięce marzenie? I czy się spełniło!
Zabawa trwa do 30 czerwca. Wyniki podam po godz. 19.00.
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.
Moim największym dziecięcym marzeniem była z pozoru zwyczajna spódniczka, która pięknie się kręciła. Długo prosiłam mamę aby mi taką kupiła żebym przy koleżankach z przedszkola nie wyglądała jak kopciuszek. W latach 80-tych nie było łatwo kupić coś ładnego. Mama zrobiła mi jednak ogromną radość dając mi wymarzoną, fioletową spodniczkę z kolorową aplikacją, która falowała w powietrzu podczas kręcenia. To bylo super 😃
Moje marzenie lalka bobas pamoetam nic nigdy tak nie pragnelam jak jej. Ale rodzice nie mieli tyle pieniedzy i niestety nie dostalam jej. Potem w dom8 byłam nie do zycia nic mnie nie interesowalo i coagle bylam smutna az wkoncu rodziece sie zlitowali i tata pojechal po nią a ja w tym czasie szukalam żeczy po mnie jal się urodzilam zebym mogla ja w cos ubierać bo nie 9e bylo wszystkiego w sklepach jak teraz. Do dzis ta lalka jest z nami i teraz sie nia bawi moja corka😍
Pamiętam gdy byłam mała i oglądałam w tv Mupetty- Kermit stał na moście w Londynie z parasolem. Wtedy Tato powiedział mi co to jest angielska pogoda. Myślałam że w Anglii jest ciągłe mgła i deszcz. Tak bardzo chciałam tam być i tak bardzo wydawało mi się to odległe, nieosiągalne wręcz marzenie. Spełniło się. W Londynie było ciepło, słonecznie ale i padało jak na Anglię przystało. Tak się ziscilo jedno z moich marzeń. Miałam też psajakieś dwie godziny dopóki rodzice nie wrócili z pracy 🙂
Ja również jak i moje poprzedniczki będąc pokoleniem wzrastającym w latach 80 i 90 marzyłam o trudno dostępnych materialnych rzeczach. Marzeniem moim było posiadać COKOLWIEK związanego z bajką „Król Lew”, która obejrzeliśmy w kinie w ramach prezentu na Mikołaja. O dziwo marzenie moje spełniło się dość szybko, ponieważ pod Choinką czekał na mnie dres z obrazkami postaci….chłopięcy…ciemno szary.., ale dla mnie najpiękniejszy na świecie. Nie pamiętam by jakikolwiek prezent sprawił mi jeszcze w życiu tyle przyjemności, że jak o nim pomyślę to tamte emocje czuję jeszcze dziś. Dres na pamiątkę trzymam do dziś.
Moje marzenie, dość nietypowe, wiąże się z jedną z moich ukochanych książek z dzieciństwa: „Dorota i jej towarzysze”. Jej bohaterka, w powojennych czasach, trafia do sierocińca i przeżywa tam bardzo szczególny czas. Czytałam tę książkę dziesiątki razy i bardzo pragnęłam tam się z nią znaleźć. To marzenie spełniło się w dość przewrotny sposób. Dziś jestem mamą adopcyjną cudownego synka i teraz moim największym pragnieniem jest, aby dzieci do takich miejsc nie musiały trafiać.