Reklama
Astrid Lindgren znana jest wielu dzieciom w Polsce i na świecie. Nie wszystkie jednak napisane przez nią opowiadania zyskały ogromną popularność w naszym kraju.

Nie bez znaczenia jest fakt, że w Polsce długi czas nie było możliwości pokazywania takich mniej znanych perełek. A przynajmniej było to utrudnione. Dlatego cieszę się, że napisana w 1951 roku opowieść o tym Jak Johan uratował cielaka, dostępna jest dzisiaj i u nas. W tej serii opowiadań znalazło się także drugie – Jak Kalle rozprawił się z bykiem. Mała rzecz, krótka historia, a cieszy jak skarb znaleziony gdzieś przypadkiem. Przynajmniej mnie tak cieszy.

Śnieg skrzypi pod nogami

Rzecz dzieje się zimową porą, niedługo przed Bożym Narodzeniem, ale właściwie ten czas, nie do końca ma znaczenie dla całej historii. Rodzina Johana żyje biednie, może lepszym słowem będzie skromnie, ale szczęśliwie. Do czasu kiedy pewnego dnia pada ich jedyna krowa. To jest ogromne nieszczęście dla rodziny żyjącej na smalandzkiej wsi.

Johan nie może zrozumieć, dlaczego tak się stało. Kto za tym nieszczęściem stoi: Bóg, los, świat? Zadaje pytania, które zadają tysiące dzieci na całym świecie. Zwłaszcza tych dzieci, którym Mikołaj nie zawsze przynosi wymarzone prezenty. Ale też tych dzieci, które siedząc w ciepłych, wygodnych, pełnych zabawek domach, nie mogą zrozumieć dlaczego ukochani rodzice wolą pracować zamiast się z nimi bawić? Albo dlaczego wracają z pracy kiedy dawno już jest ciemno?

Jeśli więc komuś wydaje się, że opowieść o smalandzkiej wsi sprzed wielu lat nie ma nic wspólnego z dzisiejszą rzeczywistością, to jednak może się mylić. Ma mnóstwo wspólnego z dziecięcymi troskami, pytaniami i pragnieniami, które niestety – święta czy nieświęta – nie spełniają się za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Choć akurat w tej opowieści wyraźnie widać tzw. palec Boży.

Jest klimat

Nie tak dawno w naszej grupie książkowej Aktywne Czytanie, ktoś narzekał, że brakuje klimatycznych książek o prawdziwych świętach. Gdzie niekoniecznie Mikołaj pędzi po niebie z workiem pełnym prezentów, ale takich gdzie „czuć ducha świąt”. Może nawet bardziej niż samych świąt, czuć wartość jaką jest dla wielu osób wiara w Boga.

Johan na chwilę traci tę wiarę. Nic dziwnego. Kiedy widzi się po raz pierwszy w życiu płaczącą mamę i zaradnego zazwyczaj ojca, bezradnie rozkładającego ręce, można tę wiarę stracić. Na szczęście chłopiec szybko ją odzyskuje. Pomaga mu w tym przypadek lub opatrzność. Do końca nie wiadomo, ale wszystko kończy się dobrze. Tak jak powinno się skończyć w zimowej opowieści dla najmłodszych.

A jest ona bardzo zimowa, z prószącym śniegiem, zaspami i krajobrazem, którego raczej współczesne dzieci (zwłaszcza w miastach) nie znają. Dobrze chociaż, że mogą go poczuć i poznać dzięki takim książkom.

Autorka Astrid Lindgren
Wydawnictwo Zakamarki
Spodoba się dzieciom 4+.

<

 

Spodobała ci się recenzja? Sprawdź cenę książki!

Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:

  • Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
  • Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
  • Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
  • Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
  • Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.
Data recenzji
Nazwa produktu
Anna Jankowska
Ocena
51star1star1star1star1star