Reklama

Jak wspierać koncentrację maluchów? Bardzo często piszę o koncentracji u dzieci. Kto śledzi moje poczytania na blogu i podcastach, ten wie, że lubię ten temat. Dzisiaj kilka słów na ten temat i zerknięcie do edukacyjnych zestawów Tulula. 

Zanim przejdziesz do czytania, zwróć uwagę na słowa oznaczone na niebiesko. Klikając w nie, przejdziesz do miejsca, w którym rozwijam dany temat. 

Niektórym może się wydawać, że nie ma czegoś takiego jak „koncentracja” u małych dzieci, bo są zainteresowane „wszystkim i niczym” jednocześnie. Nic bardziej mylnego. 

Czasem pytacie, czy to dobrze, że dziecko biega po domu, wynajduje sobie różne zabawki, ale tak naprawdę na niczym dłużej się nie skupia. Po całym dniu takiego biegania dom wygląda, jak po trzęsieniu ziemi, a człowiek ma wrażenie, że dziecko głównie zajęte było rozrzucaniem, żadną konkretną zabawą.

Jeśli chodzi o rozwój dwulatka, sporo o tym pisałam na blogu Nie tylko dla mam. Zerknij na artykuł pt. Cała prawda o dwulatku >>

Zadbać o koncentrację

U małych dzieci trudno jednoznacznie opisać koncentrację, może wyglądać bardzo różnie, ponieważ przechodzi różne etapy, wraz z rozwojem dziecka. Ewoluuje, można powiedzieć, że dorasta. Ta początkowa faza nazywana jest uwagą mimowolną, co oznacza, że mały człowiek jest zainteresowany tym, co właśnie zauważył na swojej drodze.

To właściwie wyjaśnia sprawę „trzęsienia ziemi” w domu po zabawie z dwulatkiem. Jeśli dziecko dotyka, bada, bawi się wszystkim, co napotka (lub próbuje to zrobić, bo przecież przelatującym motylem pobawić się nie da, ale można spróbować go złapać), to siłą rzeczy jego uwaga skacze z kwiatka na kwiatek. Co chwilę zmienia obiekt zainteresowania.

U starszych dzieci wygląda to już trochę inaczej: 9 ważnych informacji o 3-latku >> 

Moje dziecko traci koncentrację!

Tak, to zupełnie naturalne i cudowne, że dzieci są tak ciekawe świata, tak bardzo chcą poznawać różne rzeczy. Oczywiście, bywa to również męczące, bo łatwo sobie wyobrazić dzień z dwulatkiem pragnącym dotknąć (i na dotykaniu się zazwyczaj nie kończy) wszystkiego: zapałki, szyba, szminka, sztućce, kompot, farba, ściana, woda, robak itd. 

Dlatego warto również wspierać dziecko w umiejętności koncentrowania uwagi na wybranych rzeczach. Wszystko przez zabawę, bo przecież nie da się na siłę przeskoczyć niektórych etapów rozwoju (uwaga mimowolna). Co wcale nie znaczy, że nie można pokazywać dziecku zabaw ćwiczących koncentrację. 

Wspieraj koncentrację dookoła

W tym wypadku bardziej mam na myśli takie organizowanie otoczenia, które pozwoli na większe skupienie. Wiedząc, że malucha rozprasza każdy drobiazg, można część z nich usunąć z pola widzenia. Nie, nie pozbawiamy w ten sposób możliwości poznawania i doświadczania, tylko przez kilka chwil w ciągu dnia pokazujemy, że ten rodzaj zabawy też jest przyjemny i możliwy. 

Prawda jest taka, że przeciążony bodźcami mózg małego człowieka często nie wytrzymuje. Stąd rozdrażnienie, płaczliwość, czasem wybuchy emocji (histerie). Więcej o nich napisałam w artykule pt. Skąd się biorą powody do histerii? >>

Jak sobie poradzić ze złością i brakiem koncentracji? 

Całkiem dobrym sposobem na zorganizowanie środowiska sprzyjającego zabawom związanym z koncentracją będzie odhaczeniu kilku podpunktów z tej listy.

Pora dnia

To nie jest przypadek, że typowo edukacyjne zajęcia w przedszkolach odbywają się przed południem, tuż po śniadaniu. Wtedy dzieci są wypoczęte, organizm gotowy do działania po przespanej nocy. Wtedy też łatwiej o skupienie i po prostu dobry humor, który przy wyzwaniach związanych z koncentracją, jest bardzo ważnym elementem układanki.

Oczywiście nie każdy ma czas i możliwość bawić się z dzieckiem do południa, ale wtedy warto wziąć pod uwagę, że o skupienie i cierpliwość (rodzica i dziecka), będzie o wiele trudniej. Mając to w tyle głowy, łatwiej zrozumieć (racjonalnie wyjaśnić) mniejsze zainteresowanie malucha.

Bezpieczeństwo

Bez tego ani rusz. Kiedy dziecko nie czuje się bezpieczne wśród osób, z którymi przebywa, niestety nie będzie w stanie skupić się na żadnej zabawie ani (tym bardziej) trudniejszym wyzwaniu. To poczucie można budować tworząc atmosferę zachęcającą do doświadczania, dając możliwość popełniania błędów i co ważne w przypadku dwulatków – wykonywania pewnych rzeczy po swojemusamodzielnie. Choćby te rzeczy nie do końca zgadzały się z edukacyjną wizją dorosłego.

Wybór jest ważny

Dla malucha, który zupełnie niedawno odkrył, że jest osobnym bytem, że można świetnie funkcjonować nie siedząc u mamy na rękach, kluczowe jest podkreślanie swojej autonomii. Bardzo pragnie pokazać światu swój punkt widzenia, dlatego możliwość wybrania zabawy/zadania jest bardzo ważna. Ona też sprawia, że dziecko jest bardziej zaangażowane w wyzwanie, tym samym w zdobywanie nowych umiejętności.

Jeśli więc maluch chce czytać książkę od końca, to w porządku. Jeśli zamiast zaplanowanego na dziś malowania woli kleić, też super. To są drobiazgi, które dla dziecka mają ogromne znaczenie.

Ilość bodźców

W tym wypadku chodzi o różne dodatkowe bodźce otaczające dziecko, czyli zabawki, (ogólnie rzeczy), a także światło i dźwięki. To z czym mózg dorosłego radzi sobie bez problemu i potrafi zignorować, jeśli uzna za nieprzydatne w danej chwili, dla dwulatka nie jest już takie proste. Mając na względzie uwagę mimowolną, logiczne wydaje się ograniczenie nadmiaru „ciekawostek”, w momencie, kiedy zależy nam na jako takim skupieniu np. podczas wspólnego czytania lub konkretnej zabawy. Dotyczy to również muzyki w tle czy telewizji.

Wiele badań pokazuje, że neutralna muzyka w tle wręcz wspiera koncentrację u niektórych osób, ale to raczej odnosi się do uczniów i dorosłych. Ograniczenie bodźców powinno się też wiązać z ograniczeniem zbyt wielu aktywności: za dużo męczących fizycznie czynności, za dużo bajek, za dużo emocjonalnych przeżyć na raz nijak koncentracji nie wesprze.

Czas działania

Bywa, że mamy na wspólną zabawę z dzieckiem przeznaczoną godzinę albo wymyślamy sobie, ile powinno zająć konkretne zadanie. Czasem gdzieś przeczytamy, jak długo powinno się koncentrować dziecko w danym wieku. A nasze jakoś nie umie.

Jeśli mówimy o dwulatkach, to tak naprawdę kluczem jest podążanie za zainteresowaniem malucha. Jeśli ma ochotę skupić się na czymś dłużej, to wspaniale. Jeśli jednak widać, że dzisiaj po minucie już ma dosyć, to też w porządku. W tym wieku pięć minut skupienia na rysowaniu, wyklejaniu czy malowaniu, to bardzo dobry wynik. Wiem, że czasem samo przygotowanie zajmuje więcej niż zabawa, ale tak to właśnie z dwulatkami bywa.

Wsparcie dorosłego

Dwulatki bardzo lubią obserwować inne dzieci, choć niekoniecznie są to aktywne zabawy z rówieśnikami. Jednak z rodzicem to trochę co innego, bo znając dobrze dziecko możemy pomóc mu skupić się na konkretnym temacie przez dłuższy czas.

Jak? Wykorzystując zainteresowanie malucha. Jeśli akurat pociecha jest na etapie zaciekawienia kolorami, to przecież można o nich rozmawiać podczas czytania bajek, zabaw ruchowych lub przy obiedzie. Maluch niekoniecznie będzie umiał skojarzyć, że kolorami można się bawić w tak różnych sytuacjach, dlatego tak ważne jest aktywne i świadome działanie rodziców.

Porządek

Nie raz zdarzało mi się opowiadać, że dla mnie porządek w otoczeniu to też porządek w głowie. Tak mam, choć zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób potrafi skupić się w tzw. artystycznym bałaganie. Ostatnio nawet przeczytałam badania, z których wynika, że całkowity porządek nie sprzyja działaniom twórczym tak bardzo, jak przyjazne miejsce, w którym jednak „walają się” ulubione (inspirujące) drobiazgi. Oczywiście z umiarem.

Jednak w przypadku maluchów zabawy związane z porządkowaniem własnych rzeczy są bardzo ważne dla koncentracji. Dobrze więc tak przygotować pokój/kącik zabaw, żeby dziecko od początku samodzielnie orientowało się w przestrzeni. Można do tego wykorzystać np. naklejki na pudełka: klocki, samochody, piłki. Nasze dzieci najczęściej mają sporo zabawek, ale to nie znaczy, że wszystkie muszą być na wierzchu każdego dnia. A znajomość konkretnych miejsc na konkretne rzeczy, to znakomite ćwiczenie dla pamięci koncentracji.

Znajdź koncentrację w zabawie

Najczęściej skupiamy się przy dwulatkach na ćwiczeniu mowy i koncentracji.

Jest jeszcze jeden sposób, o którym chcę opowiedzieć. To bardzo prosty element rozmów i zabaw, którego wplatanie w codzienność zaowocuje w przyszłości. Chodzi o zachęcanie dziecka do wyszukiwania podobieństw i różnic. Nie, że od razu na każdym kroku, ale warto pokazywać maluchowi takie ciekawostki.

1,5 roczne czy dwuletnie dziecko niekoniecznie samo będzie zwracało uwagę na podobieństwa i różnice. Im częściej je wskażemy, tym szybciej się tego nauczy. I nie chodzi jedynie o: czarne i białe, ciepły i zimny. Chodzi również o takie rozmawianie z dzieckiem, w którym to wyszukiwanie podobieństw i różnic jest zupełnie naturalne np.

  • Pomarańcze są okrągłe, prawda? Jak twoja piłka! Klocki są kwadratowe, a piłka okrągła.
  • Ale dzisiaj gorąco. Tak ciepło jak przy piecu u babci w zimie. Można siedzieć w krótkim rękawku.
  • Piłka jest niebieska. Co jeszcze ma kolor niebieski?
  • Nie smakuje mi kwaśny sok z cytryny. Lubię słodki sok z pomarańczy, a ty?

Nazwij i wrzuć. Pojazdy i maszyny

Długo szukałam pomysłu, który mądrze wpisywałby się we wspieranie koncentracji maluchów i udało się. W zabawie tymi zestawami chodzi o łączenie podobieństw i naukę kategoryzowania. Czyli np. Znajdź dwa pojazdy z kołami lub Wrzuć do pudełka wszystkie zielone przedmioty.

Ten sposób zabawy uczy dostrzegania zależności między różnymi rzeczami i zjawiskami.

zestaw edukacyjny tulula nazwij i wrzuc logopedyczny pojazdy mikolaj anna jankowska

Tematyczne zestawy podstawowe zawierają 30 żetonów i specjalne pudełko do wrzucania ich. A w instrukcji znajdziecie przykładowe pytania do tej zabawy. Jestem pewna, że potem już sami bez problemu będziecie wymyślać. Albo dzieci wykombinują własne wersje.zestaw edukacyjny tulula nazwij i wrzuc logopedyczny pojazdy7zestaw edukacyjny tulula nazwij i wrzuc logopedyczny pojazdy7

Kuszące pudełko

Jest dziura, jest przestrzeń, nie ma opcji, że któreś dziecko nie ulegnie pokusie. Prosty i genialny właśnie w tej prostocie pomysł, czyli wrzucanie do pudełka. Tu trzeba się skoncentrować nie tylko na zadaniu wymienionym przez rodzica, ale też na ruchu dłoni. Wcelowanie do dziury nie zawsze i nie dla każdego jest proste. Im więcej ćwiczeń, tym łatwiej to idzie, wiadomo!

zestaw edukacyjny tulula nazwij i wrzuc logopedyczny pojazdy7zestaw edukacyjny tulula nazwij i wrzuc logopedyczny pojazdy7

Właściwie nie ma tu żadnych ograniczeń, bo żetony można grupować według jednej cechy np. koloru, ale też na przykład wybierać te spotkane dziś podczas spaceru.

Ze starszymi dziećmi można się bawić „Na jaką literę…” albo w liczenie: Wrzuć 5 pojazdów do pudełka.zestaw edukacyjny tulula nazwij i wrzuc logopedyczny pojazdy7

Więcej zabawy

Do tego są jeszcze rozszerzenia, co oznacza, że do w zestawie oprócz 30 podstawowych żetonów jest dodatkowy zestaw kolejnych 30. Oprócz tego kilka białych żetonów, na których można narysować mazakiem suchościeralnym własne pomysły tematyczne.  zestaw edukacyjny tulula nazwij i wrzuc logopedyczny pojazdy7zestaw edukacyjny tulula nazwij i wrzuc logopedyczny pojazdy7

Nazwij i wrzuć! Worek Mikołaja

30 żetonów z zabawkami i oczywiście pudełko-skarbonka. Można rozmawiać o prezentowych planach, ale tez po prostu o ulubionych zabawkach. Które są ulubionymi dzicka? Jakie są podobieństwa i różnice?

Niby tylko rozmowa o zabawkach, jednak przy okazji wzbogacanie słownictwa, dostrzeganie podobieństw i różnic i oczywiście rozwijanie motoryki. zestaw edukacyjny tulula nazwij i wrzuc logopedyczny worek mikolaja6 zestaw edukacyjny tulula nazwij i wrzuc logopedyczny worek mikolaja6 zestaw edukacyjny tulula nazwij i wrzuc logopedyczny worek mikolaja6 zestaw edukacyjny tulula nazwij i wrzuc logopedyczny worek mikolaja6 zestaw edukacyjny tulula nazwij i wrzuc logopedyczny worek mikolaja6 zestaw edukacyjny tulula nazwij i wrzuc logopedyczny worek mikolaja6 zestaw edukacyjny tulula nazwij i wrzuc logopedyczny worek mikolaja6

Zestawy edukacyjne i loteryjki

Już kiedyś opowiadałam także o innych zestawach edukacyjnych Tulula. Zerknijcie do recenzji filmowej!