Pierwsze chwile w nowej grupie bywają trudne. Rozstanie, nowe zasady i mnóstwo dzieci. Bodźce, których do tej pory dziecko nie miało w takiej ilości. I emocje, których do tej pory nie znało.
Dziecko ma prawo czuć się niekomfortowo i dawać temu wyraz płaczem. Najlepszym wsparciem ze strony rodzica będzie jasne, głośne przyzwolenie na płakanie. Nie chodzi o to żeby zachęcać malucha do rozdzierających scen w szatni czy nawet jeszcze w domu. Ale o to żeby – kiedy one się już dzieją – pokazać, że dziecko ma do tego prawo. Ty to rozumiesz.
Rozumienie, to także unikanie wymuszanych obietnic typu: Dzisiaj to już nie będziesz płakał, prawda? Obiecaj mi, że dzisiaj będziesz dzielny i się nie rozpłaczesz. Mały człowiek postawiony w nowej sytuacji, bardzo często nie jest w stanie (choć się stara) dotrzymać takiej obietnicy.
Chcesz porozmawiać z pedagogiem on-line? Kliknij po więcej informacji»
Kiedy więc dziecko kolejny raz się rozpłacze, będzie mu podwójnie przykro. Po pierwsze z powodu tych wciąż trudnych (nowych) emocji, które „pękły”. A po drugie z powodu niedotrzymanej obietnicy: Rodzic tak prosił, a ja znowu nie dałem rady. To sprawia, że maluch może myśleć o sobie: Nie jestem dzielny, nie dam rady, znowu mi się nie udało.
Po co dorzucać kolejne zmartwienia i tak zmęczonemu nową sytuacją, dziecku?
Bądźmy w kontkacie!
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.
Zgadzam się z tym. Jestem mamą czterolatka, przedszkolaka. Synek jest moim dlugowyczekiwanym dzieckiem, moim cudem, i może dlatego mam nieco inne podejście do jego wychowania niż inni. Ale dziecko ma święte prawo do płaczu.
To prawda!
Nie rozumiem jak można dziecku zabronić płakać..
Mój synek pierwszy rok jest w przedszkolu i poczatki byly bardzo trudne, pierwszy tydzień przeplakany. Czasami ale juz rzadko zdarzy mu sie uronic łezke za co go ani nie karce ani nie wysmiewam. Kazdy ma. Czasami zły dzień, chce sie wyplakac.
Tu chyba chodzi o taką nieudolną próbę pocieszenia bardziej niż zabranianie, trochę takie wymuszenie dzielności… co raczej się nie uda.