Czasami zdarza się, że maluchy gryzą. Wtedy często pytacie, jak reagować, bo to jest zachowanie, którego nie da się zaakceptować. A już na pewno nie da się z nim funkcjonować np. w żłobku, przedszkolu czy na placu zabaw. Czekać aż wyrośnie czy działać?
Zatem dzisiaj zajmę się małymi gryzoniami, ale tak naprawdę, te same rady można zastosować dla maluchów, które szczypią, plują, ciągną za włosy itd.
Zabierz tego gryzonia
Faktycznie skargi i spojrzenia matek pogryzionych dzieci, mogą być nieprzyjemne. Rozumiem te spojrzenia. Idąc do piaskownicy z maluchem chcesz żeby czuł się bezpieczny. To jasne. Kiedy na horyzoncie pojawia się mały gryzoń, czasem już z daleka słychać pomruk niezadowolenia.
Mamy małych gryzoni też łatwo nie mają. A przecież każdemu zależy na tym, żeby jego dziecko było lubiane i akceptowane przez rówieśników. Co więc zrobić, by oduczyć gryzienia?
Zastanów się, w jakich sytuacjach się to zdarza. Ważny jest też wiek gryzonia. Jeśli mówimy o ząbkujących dzieciach, to każdy chyba rozumie, że gryzienie nie jest dylematem wychowawczym. Wtedy warto zadbać o dostęp do porządnych gryzaków i zrobić wszystko, by ulżyć maluchowi w tym czasie. Który zresztą potrwa niedługo i wszystko wróci do normy. To pocieszające i właściwie to ta najlepsze, bo zupełnie naturalna odsłona gryzienia.
Gorzej, kiedy gryzienie jest nawykiem. Zachowaniem, które dziecko polubiło z jakiegoś powodu. Najcześciej zdarza się to od 1,5 roku życia i może potrwać (lub zdarzyć się w tym przedziale) nawet do czwartego.
Zanim więc rozbroimy samo gryzienie, zastanówmy się nad przyczynami. Bez tego ani rusz.
Zaburzona komunikacja
1,5 roczny lub dwuletni maluch, nie potrafi dobrze mówić. To, że ty go czasami rozumiesz, nie oznacza, że rozumie go świat. Niezrozumienie często powoduje frustrację i świetnie to (nomen omen) rozumiem.
Chcesz porozmawiać z pedagogiem on-line? Kliknij po więcej informacji»
Wyobraź sobie siebie w obcym kraju, w obcym miejscu. Ktoś chce pożyczyć od ciebie telefon. Tylko na chwilę, zobaczyć tapetę (bo ładna) albo przeprowadzić pilną rozmowę. Co robisz? Oddajesz pokornie, czy może walczysz o niego, bo jest twój?
Podobne emocje przeżywają maluchy w żłobkach, przedszkolach, ale też na placach zabaw. Nawet jeśli z dumą właśnie ripostujesz mi, że przecież twoje dziecko bardzo wyraźnie mówi i wszyscy je rozumieją, to weź jednak pod uwagę jeszcze jedno.
Wyobraź sobie taką placykową sytuację, w które to czyjeś dziecko, mówi niewyraźnie. Albo nie rozumie tego, co twoje – bardzo wyraźnie – komunikuje. Kiedy druga strona nie czyta sygnału i nie przychodzi ci żaden inny sposób do głowy, to gryzienie jest formą komunikacji.
Chcesz pomóc? Tłumacz od samego początku, że gryzienie nie jest sposobem na rozmowę ani na załatwianie spraw. Informuj zawsze, że gryzienie sprawia ból. Informuj, ale słowami. Pod żadnym pozorem nie pokazuj tego dziecku, gryząc je dla zademonstrowania tego bólu. Wiem, że często powtarzam: im więcej bodźców tym lepiej zapamięta. Ale w tym wypadku, nie chcesz żeby dziecko zapamiętało cię, jako gryzącego rodzica.
Nie przegap kolejnego artykułu. Zapisz się na newsletter »
Jeśli natomiast się zdarzy – a pewnie się darzy – że ugryziony kolega odpłaci pięknym za nadobne, to twoja reakcja jest również ważna. Twój pogryziony mały gryzoń będzie wtedy potrzebował bliskości i współczucia, a nie tryumfalnego: A nie mówiłam, że to boli. Nie martw się, zapamięta tę nauczkę bez zbędnych komentarzy.
Zdenerwowanie
To taki dość oczywisty powód. Różnie maluchy reagują na stresujące sytuacje. Jedne płaczą, inne uciekają, jeszcze inne gryzą kiedy nie czują się bezpiecznie. Ten brak poczucia bezpieczeństwa może wynikać z naprawdę wielu spraw. Najczęściej chodzi o lęk przed obcymi, innymi, nawet rówieśnikami.
Wiedząc o lękach kilkulatków, możesz sobie łatwiej wyobrazić, co czuje dziecko, kiedy nie ma cię w polu widzenia. Albo kiedy na siłę wpychasz do piaskownicy żeby się zintegrowało, pobawiło z rówieśnikami, bo wiesz, jakie to ważne. A maluch może zwyczajnie nie mieć ochoty lub się bać. Wtedy każde, nawet bardzo przyjazne zaczepki ze strony kolegów i koleżanek, mogą się skończyć pogryzieniem. I tak bywa.
Chcesz pomóc? Obserwuj czy twoje dziecko jest właśnie na etapie bania się obcych. Bardzo wiele 1,5-3 latków wręcz stroni od obcych, innych dzieci i dorosłych. Bądź zawsze w polu widzenia i nie zwalczaj tego lęku na siłę. Wręcz przeciwnie, jeśli widzisz, że dziecko bardziej potrzebuje twojej bliskości, to mu ją daj.
O budowaniu poczucia bezpieczeństwa, opowiedziałam bardzo wiele w jednym z odcinków podcastu. Możesz posłuchać go teraz albo ściągnąć darmową aplikację Tylko dla Mam na telefon i nie przegapić żadnego odcinka.
Zmęczenie materiału
Głodny Polak to zły Polak, kojarzysz takie powiedzenie? Ono oczywiście dotyczy też dzieci. Tylko dla tych najmłodszych, trzeba jeszcze dorzucić zmęczenie, nadmiar bodźców i niedojrzały układ nerwowy. Ten zestaw często sprawia, że malec reaguje nieadekwatnie do sytuacji.
Wystarczy jeden raz, kiedy dziecko zobaczyło, że gryzienie zadziałało i np. odgoniło intruza od ulubionej zabawki czy huśtawki. Sprawiło, że w całym tym zdenerwowaniu, ten ugryziony odczepił się od mojej łopatki albo mama przestała mnie poganiać i skupiła się zupełnie na czymś innym (pewnie na rozmyślaniu, co wyrośnie z gryzącego innych dziecka).
Chcesz pomóc? Zadbaj o to, by przed każdym wypadem do piaskownicy, do rówieśników lub w jakieś hałaśliwe miejsce (jest nim też np. przedszkole), dziecko było wypoczęte, najedzone, zrelaksowane. Wiem, łatwo powiedzieć, kiedy każdy poranek to pasmo nerwów i poganiania się nawzajem.
Niestety, w tym wypadku innej drogi nie ma. Im bardziej zadbasz o spokojny początek dnia i zaspokojenie tych najbardziej podstawowych potrzeb malucha, tym większa szansa na to, że uda mu się wytłumaczyć, że gryzienie nie jest sposobem na rozładowanie stresu.
Przygotowałam cały stos porad na temat poranków i zadbania o dobry początek dnia:
Radosny nawyk
Dzieci gryzą nie tylko kiedy są zdenerwowane, ale czasem nawet z radości. Czyli podczas zabawy z rodzicami, kiedy uda się wygrać w jakąś grę lub stęsknione wpadają w twoje ramiona po dniu spędzonym w przedszkolu/żłobku.
Wiem, że to może być irytujące. Czekasz na buziaka, również przecież stęskniona, a tu niespodziewanie zostajesz pokąsana. I jak tu się denerwować, kiedy wiesz, że to nie złośliwe, ale właśnie z radości? Z emocji.
Chcesz pomóc? W tym wypadku pomożesz przede wszystkim sobie, kiedy za każdym razem powiesz dziecku, że ci się to nie podoba. Że to boli. Bez wypominania, udawania płaczu i całego, niepotrzebnego teatrzyku.
Wraz z tą rzeczową informacją, poinformuj też, jak można inaczej dawać upust emocjom. Być może w waszym przypadku sprawdzi się jakiś szalony taniec? Może okrzyk, może kilka podskoków? Zadbaj o to żeby „to coś” odbyło się przed pierwszym uściskiem. Jak to może wyglądać?
Podbiega do ciebie uradowane dziecko, a ty zamiast chwycić je w uścisk, kucnij, złap serdecznie za rączki, daj buziaka i zapytaj, czy miało wspaniały dzień? Oczywiście tylko wtedy kiedy widzisz, że jest uradowane. Jest szansa, że miało wspaniały dzień. Następnie powiedz z uśmiechem: Wspaniały dzień trzeba uczcić wielkim uściskiem i uśmiechem. Bez gryzienia, pamiętasz? Gotowy? Na trzy, cztery…
Wydaje mi się, że po kilku takich akcjach, przypominanie o niegryzieniu, będzie całkowicie zbędne. Maluch sam zrozumie, że czekasz na radosne emocje, ale gryzienie nie jest częścią ich okazywania.
Jeśli zdarza się, że maluch zaczyna gryźć (ciebie czy rodzeństwo) podczas zabawy, to po prostu taką zabawę przerwij. Jasne, wiesz, że nie robi tego złośliwe tylko z radości i serce boli, że trzeba przerwać zabawę. Jednak może warto, skoro ktoś podczas niej ucierpiał. Gryzienie – gniewne czy radosne – naprawdę boli i nie można go ignorować. Tak samo boli malucha, jak i dorosłego wiec nie ma na nie zgody w żadnej sytuacji.
W takich momentach zrób przerwę. Jeśli akcja dzieje się na placyku, odejdź z maluchem na bok i po raz kolejny wytłumacz, że gryzienie nie jest zabawą i nie zgadzasz się na nie. Taka chwila na ochłonięcie, pod czułymi skrzydłami rodzica, to jest dobra chwila.
Maluch też dzięki temu zrozumie, że gryzienie równa się przerwanie zabawy więc może dojdzie do wniosku, że warto zastosować inne sposoby okazywania radości. Tylko (już to wiesz) musi je znać. Twoja w tym głowa żeby je znał.
Tu jestem
Kolejnym powodem do gryzienia bywa chęć zwrócenia na siebie uwagi. Nie mam na myśli zaniedbanego dziecka, które łaknie spojrzenia rodziców i już nie wie, co ma zrobić więc gryzie z rozpaczy. Choć w sumie również i tak się zdarza.
Mam jednak bardziej na myśli chęć zaprzyjaźnienia się. Wiem, to brzmi dość dziwnie, ale roczne, nawet dwuletnie dzieci, nie zawsze wiedzą, jak to zrobić „prawidłowo”, czyli z naszego (dorosłego) punktu widzenia. Czasem malec pragnący pobawić się z bratem, zachęcić do wspólnych działań, zaprosić do jakiejś aktywności, bo np. znudziło mu się siedzenie przed telewizorem, nagle (ni stąd ni zowąd) ugryzie najbliższą osobę. To też jest chęć zwrócenia na siebie uwagi.
Bardzo nieporadna chęć nawiązania kontaktu lub przypomnienia światu, że kto jest jego pępkiem (wrodzony egocentryzm maluchów). Jeśli dziecko widzi, że to działa, dlaczego miałoby tego nie robić? A zazwyczaj działa, bo rodzice jakoś reagują kiedy gryzie. Natomiast wcale się mną nie interesują, kiedy siedzę grzecznie i nie gryzę.
Chcesz pomóc? Nie ma innej drogi, jak tłumaczenie i opisywanie tego co widzisz. Żeby się upewnić, o co właściwie małemu gryzoniowi chodzi. Może to być mniej więcej tak: Widzę, że znudziła ci się bajka i chcesz się pobawić, ale gryzienie boli. Pokaż mi to w inny sposób np. łaskotkami.
Oczywista lekcja
Czasem tak bardzo skupiamy się na samym gryzieniu i konsekwencjach złego zachowania, że właściwie ignorujemy informowanie dziecka o tym, jak należy się zachowywać, żeby nikt nie miał pretensji i nikogo nie bolało. Im cześciej informujemy tym szybciej „wyrośnie”. Może nawet bardziej – nauczy się inaczej komunikować.
Mocno się napracowałam przy tym wpisie, teraz liczę na Ciebie, bo chciałabym żebyśmy zostały w kontakcie. Jak? Jest kilka możliwości, mam nadzieję, że skorzystasz:
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.
Mojej koleżanki syn, 2 lata bardzo dotkliwie gryzie, raczej z radości i emocji. Ma bardzo cierpliwa i dobra mamę. Jest z nim w domu, spedza aktywnie czas na zewnątrz, chodzi też na grupy zabawowe do innych dzieci i za każdym razem po ugryzieniu czy jej czy innego dziecka tłumaczy bardzo spokojnie, że tak nie można, że to sprawia innym ból itd. To nic nie działa! Ostatnio mój syn jadł przy stole a syn koleżanki w sekundzie podlecial i ugryzł go do krwi. Jak inaczej zareagować? Jak powinna zareagować mama dziecka a jak ja w takiej sytuacji. Przyznaję, że nie spotykam się, z koleżanką, bo boję się o moją roczna córkę. Nie chcę by została niespodziewanie pogryziona.
Właśnie to są te trudne przypadki, bo synek pewnie z emocji i radości, a jednak dla pogryzionego (i rodzicóW) to trudna sytuacja, bo nie wiadomo jak sie zachować.
Ciekawy tekst. Mój łobuz czasami ugryzie w czasie zabawy, raczej z radości.
Dzięki, to może spróbujecie czegoś „zamiast” gryzienia 🙂
Jestem na swiezo z tematem. Niestety nie wiem co jest przyczyna zachowania mojego 1.5 rocznego syna. Codziennie zabieram go ze zlobka z informacja ze dzieci gryzie, bije, szarpie i ciagnie za nosy. Jest mi okropnie przykro jak tego slucham bo w domu jest grzeczny i pomocny i bardzo spostrzegawczy. Szukam przyczyn w sobie w Nas w domu ale czuje sie kompletnie zagubiona bo nawet nie umiem sobie go w takiej sytuacji wyobrazic. Nas czasem ugryzl z emocji i tlimaczylam ze tak.nie wolno ze boli. Ale to bylo sporadycznie. A w zlobki przedstawiany jest jako „maciej rozpruwacz”, codziennie pokazywane mi sa ofiary jego atakow a ostatnio nawet postraszono mnie mama jednego z dzieci. Wychodza mu trojki. Bywa ze mamy pospieszne poranki. Bede probowala odszukac przyczyny..
Nie znam synka i Ciebie, ale skoro dzieje się to w żłobku nie w domu, to tym tropem bym szła… jakoś trzeba lęk, zdezorientowanie i tęsknotę z siebie wyrzucić kiedy jest się tak małym szkrabem 🙁
Jestem w szoku, to jest kolejny artykuł tak trafnie oddający rzeczywistość.. Mam ten sam problem z synkiem (2,5r) gryzie albo szczypie niespodziewanie ostatnio już częściej z radości właśnie podczas szaleństwa z mamą albo braciszkiem ciotecznym, staram się mu tłumaczyć, że to boli, że robi nam „ałki”, postaram się podsunąć mu jakiś inny pomysł na wyrażanie radości. Natomiast mam też inny problem, gdyż nie potrafi się zaadoptować w żłobku chodzi tam na 2,5h (odbieram go po 2 a inne dzieci zostają do końca, Panie wychowawczynie stwierdziły, że tak będzie lepiej).. jest tam ciągle smutny i płacze, inne dzieci już się zaklimatyzowały natomiast on nie potrafi, codziennie rano, słyszę „dzieci nie”.. i płacze podczas drogi, tłumaczę, że trzeba, że rozumiem że jest smutny i się boi ale że go kocham i wrócę po śniadanku po niego.. ale nadal nic. Jak już przychodzę to wtedy jakby chciał zostać ale ze mną.. Już nie daję rady, szkoda mi go 🙁 może nie powinnam go zmuszać? a może problem jest w tym, że jesteśmy za granicą i Panie mówią po angielsku?
Potraktuję Twój szok jako komplement, dzięki 😉 Jeśli chodzi o maluszka w żłobku, to pewnie wszystko się złożyło, ten brak języka na pewno ma znaczenie. Jeśli masz ochotę dłużej pogadać to napisz na priv. Bywa i tak, że dziecko nie jest gotowe na żłobek. Moje nie było i stanęłam wtedy przed kilkoma ważnymi decyzjami. Różnie bywa z maluchami.
Mój 8 miesięczny synek zaczął mnie gryźć. I trwa to już około miesiąca. Wydaje mi się, że to nie zęby są przyczyną, ale właśnie emocje. Apogeum zjawiska zauważyłam kiedy nocowaliśmy poza domem i nie widzieliśmy się z tatusiem drugi dzień. Po prostu nie radzi sobie z tęsknotą lub ze zmęczeniem. Teraz stosuję „cycanie” jako środek naprawczy, albo zaśnie zmęczony, albo podskoczy mu poziom hormonu bliskości i będzie lepiej.
Pozostaje mi jeszcze zachowanie zimnej krwi podczas ugryzienia. Bo jak zaciśnie zębiska na moim ramieniu to koniec. Próbowałam już podszczypywania w policzek (tak żeby go nie bolało, bardziej żeby był bodziec który odwróci uwagę), ale bardzo go to denerwowało więc przerzuciłam się na łaskotanie pod paszką, to znów nie zawsze działa na rozluźnienie szczęk. Zawsze też mówię: „Znów mnie ugryzłeś i mnie boli”. I odwracam go tyłem do mnie na czas przenoszenia na „cycanie”.
Z takimi maluszkami to trudne przypadki. Proszę uważać żeby za chwilę nie skojarzył gryzienia z cycaniem: „Ach, ugryzłem mamę. Teraz będzie cycanie, bo zawsze tak jest”.
Moja 2.5 roczna corka zaczela grysc i bic mnie ze zlosci. Kiedy chce zeby np. umyla rece krzykiem oznajmia sprzeciw a kiedy nalegam to zaczyna reagowac agresywnie. Swierza sprawa od momentu powrotu po chorobie do zlobka. Znow jest chora.. Do tego smutna, wrecz wyglada na nieszczesliwa. Staram sie jej umilac czas, caly dzien poswiecam dla niej.. Nie mialam znia problemow a tu taki zwrot o 180stopni… Jak reagowac na taki rodzaj sprzeciwu?
Myślę, że może jej pomóc taki powolny powrót do codzienności. Małymi krokami. Może zamiast cały dzień poświęcać i wymyślać zabawy na rozweselenie lub kolejne atrakcje, warto zaangażować ją w codzienne czynności w domu: mycie, gotowanie, składanie prania itd. To co chce i potrafi robić w formie zabawy, z informacją, że pomaga mamie. Rutyna bardzo pomaga. Nie wiem co męczy córkeczkę, ale może potrzebuje poczuć odrobinę przestrzeni i mieć okazję robić różne ważne rzeczy po swojemu, więcej decydować o pewnych sprawach. Kiedy gryzie lub krzyczy w ramach sprzeciwu, warto ten gniew uszanować, zauważyć, pomóc przejść przez to (dla niej też trudne) doświadczenie, choć zawsze z informacją, że na gryzienie nie ma zgody. Są inne formy pokazania złości, tylko musi je poznać i poćwiczyć.
Witam, moja córka ma 2,5 roku u nas gryzienie i szczypanie pojawia się najczęściej w momencie jak chce odzyskać zabawkę, jak inne dziecko jej wyrywa lub robi jej na przekór, jak na to reagować, tłumaczymy sporo… Czasem gryzienie pojawia się też w zabawie bo gryzie nas i czeka na naszą reakcje. Boje się bo id września idzie do żłobka i boję się o te wszystkie dzieci. Pozdrawiam
Takiej malutkiej osóbce naprawdę trudno po prostu przestać. Być może między dziećmi zacznie trochę inaczej reagować na różne sytuacje. Jeśli gryzie w zabawie to powinna jak najczęściej słyszeć, że „Ta zabawa mi się nie podoba. Pokaż to inaczej.”.
Ja również mam problem tyle że moja 2 letnia córka jest gryziona przez 2,5 latka w żłobku. Ostatnio 2 razy w ciągu tego samego tygodnia. Nikt nie widzi problemu a dziecko się boi i zamyka się w sobie. Dlaczego tak łatwo staracie się wytłumaczyć że to emocje, że trudno przestać bla bla bla…. Moja córka cierpi i wymagam od wychowawców reakcji. Sprawa się ciągnie a problem narasta. Trudno żeby rodzić widząc ból własnego dziecka nie reagował. Obudźmy się trochę, dziecko które ma 2,5 potrafi zrozumieć że robi źle. Nie reagując wychowujemy potwora który będzie się cieszył że terroryzuje inne dzieci, kto ma komu ustępować? Ile dzieci ma jeszcze cierpieć przez takie dziecko?
To są emocje. Nikt nie mówi żeby nie reagować na gryzienie. Mam wrażenie, że cały artykuł jest o tym jak reagować. Przykro mi, że dziecko cierpi a wychowawczynie nie widzą problemu. Im dłużej nie będą go widziały tym dłużej potrwa cała sytuacja.
Dzień dobry , Pani tekst jest bardzo wnikliwy i ciekawy. Również mam problem ze swoim 2,5 letnim synkiem, gryzie głównie inne dzieci, chodzi do przedszkola i Panie mówią że bez przyczyny podbiega i gryzie dziecko oczywiście nie cały czas ale każdego dnia kogoś ugryzie. Jestem bezsilna i załamana , tłumacze ze to boli że tak nie można, ale syn jest bardzo żywiołowy , w momencie kiedy zamierza kogoś ugryźć zawsze jesr podekscytowany zazwyczaj dzieje się to podczas zabawy, i kiedy próbuje mu coś tłumaczyć nie słucha. Syn jeszcze mało mówi ale dużo rozumie może z tego to wynika. Najgorsze są pretensje innych Mam wiem że każdy martwi sie o swoje dziecko, nigdy nic poważnego się nie stało Panie w przedszkolu chwala syna za inteligencję ale pretensje innych Mam mnie dobijaja, tym bardziej ze reaguje caly czas na zachowanie syna. Zastanawiam się czy nie zabrać go z przedszkola dopóki nie oduczy się tego nawyku. Może Pani ma jakąś złotą radę, jak dlugo może to jeszcze trwać.Dziękuję i pozdrawiam.
Nie mam złotej rady na żaden prolem… niestety. 🙁 Duża tu powinna być rola nauczycielek, bo chodzi o to żeby „złapać” ten moment ekscytacji zanim dziecko ugryzie. Podejść i podpowiedzieć inny sposób: „Ależ to jest wesołe. Widzę, że ci się podoba. Pokaż jakie to fajne – podskocz najwyżej jak potrafisz!” Konkretnie chodzi o to żeby pokazać mu (nie w kółko tłumaczyć, że gryzienie jest złe) jak INACZEJ może się cieszyć/ekscytować. I to w odpowiednim momencie pokazać. Gdyby zabierać z przedszkola każde dziecko z jakimś problemem „społecznym” to sale byłyby puste.