Sama czasami używam tego określenia, żeby oddzielić te związane z lepszym nastrojem od tych związanych z gorszym. Taki roboczy podział. Jednak staram się pamiętać, żeby podczas rozmów i zabaw z dziećmi, nie przyklejać emocjom etykietek.
Mózg lubi szufladkować pewne sprawy. Z pozoru, łatwiej wtedy ogarnąć rzeczywistość. Ale jeśli zafiksujemy się na szufladkowanie emocji – złe i dobre – to będziemy na nie reagować być może mniej adekwatnie, niż działoby się to, gdyby tych etykietek nie było.
Jak to?
Weźmy na przykład dość powszechną sytuację, kiedy dajesz dziecku kanapkę na białym talerzyku, a ono krzyczy (tak, wrzeszczy), że chciało na innym. Albo obierasz jabłko ze skórki, trudzisz się, może nawet kaleczysz, a dziecko w ryk, bo chciało ze skórką. Miewasz wrażenie, że dzieje się tak tylko przy tobie, bo w przedszkolu czy u babci takich akcji nie ma?
Najczęściej zdarza się to najmłodszym, bo oni właśnie jeszcze uczą się panować (może bardziej rozumieć je niż panować, bo i dorosłemu czasem trudno nad nimi zapanować) nad emocjami. Uczą się wszystkiego, co z nimi związane. Sporo napisałam o tym tutaj:
Podaj wieści w świat
Niby uczucia to naturalna część naszego życia, jednak dla dziecka to też część, którą trzeba poznać i zrozumieć. Mając kilka lat, nie zawsze wiadomo, jak się zachować w danej sytuacji. A nawet jeśli wiadomo, to nie zawsze się udaje. Emocje puszczają przy osobach, które są nam bliskie i dla nas ważne. Przy tych, które dają nam bezpieczne schronienie. Ramiona mamy najczęściej je dają.
Nie ma lepszych emocji
Kiedy zdarzy się właśnie taka sytuacja, my – rodzice – mamy szansę pokazać, że wszystkie emocje są ważne. Nie ma tych lepszych i gorszych. Warto się trochę wysilić przy tym temacie, bo pokazując, że smutek czy gniew są gorsze, złe, dajemy jasny sygnał, że dziecko raczej nie powinno ich ujawniać. A przecież bez ujawniania smutku i złości, żaden człowiek daleko nie zajdzie.
Bywają sytuacje, w których dziecko czuje się bezpiecznie i wtedy emocji jest więcej i wybuchają częściej. Zatem można założyć, że jeśli dziecko przy tobie często wybucha, to znaczy, że ci ufa. Czuje się na tyle komfortowo, że nie ma oporów przed uczeniem sie nazywania, rozpoznawania i badania własnych emocji.
Chcesz porozmawiać z pedagogiem on-line? Kliknij po więcej informacji»
Zamiast więc tak bardzo skupiać się na tym, żeby dzieci panowały nad emocjami lub ich nie ujawniały (czyli słynne: Bądź grzeczny!, Jak możesz się tak zachowywać?, U babci się łądnie bawiłeś, a teraz szalejesz!), lepiej skupić się na pokazaniu maluchowi, jak można sobie z takimi (wszystkimi, nie tylko mniej lubianymi) emocjami poradzić.
Wszystko w porządku
Warto też pokazać, że te wszystkie „szalone zachowania przy tobie”, są dla ciebie ważne. I że je akceptujesz, bo są częścią budowania świadomości i osobowości dziecka. Twoje reakcje są ważne dla zbudowania poczucia bezpieczeństwa. Koniecznie posłuchaj odcinka, w którym ze szczegółami o tym opowiadam.
Pobierz darmową aplikację Tylko Dla Mam dostępną na telefony z systemem Android oraz iPhone’y żeby posłuchać całej reszty nagranych odcinków i nie przegapić żandego nowego.
Pokaż jak sobie poradzić
Chciałabym jeszcze na koniec podrzucić pomysł na książkę pt. Sam i Watson przeganiają gniew, która pomaga najmłodszym radzić sobie z gniewem i najróżniejszymi emocjami, przez… wizualizację. To spokojny, dobry i mądry sposób więc może akurat spodoba się twojemu dziecku. Zerknij na wpis, w którym znajdziesz fim z recenzją książki i pomysły na zabawy redukujące agresję.
https://nietylkodlamam.pl/zabawy-redukujace-gniew/
- Zostaw proszę komentarz, bo dla mnie każda informacja zwrotna na temat mojej pracy, jest bardzo ważna.
- Jeśli uważasz, że piszę z sensem i o ważnych sprawach, podziel się wpisem ze znajomymi.
- Polub Fan Page na Facebooku, jest tam już mnóstwo mam, zapraszamy!
- Koniecznie zajrzyj na stronę Podcasty, gdzie czeka cała masa krótkich porad wychowawczych do odsłuchania.
- Obserwuj profil na Instagramie, tam znajdziesz kulisy bloga i moją codzienność.
Dziękuję, to naprawdę bardzo cenny wpis. A myślałam, że ze mną coś nie tak:P A tu takie pocieszenie:)
Cieszę się, że wpis pomógł. Teraz już wiesz, że jesteś supermamą dla swojego dziecka 🙂
Niby o tym wiedziałam, a jednak to takie irytujące, kiedy z babcią czy kimkolwiek na spacerze mała grzecznie siedzi w wózku ,a ze mną już po chwili walczy, chce na ręce albo sama iść. A jeszcze bardziej denerwują uwagi w stylu: „Przyzwyczaiłaś, to masz, ze mną była grzeczna”. Wrr.
Ale Ty wiesz najlepiej jak jest! Uwagi zawsze będą…
Dokładnie! Co prawda czytałam już o tym gdzieś indziej, ale wpis bardzo uświadamiający. Czytam twoje wpisy od niedawna i robisz naprawdę dobrą robotę! 🙂
Dziękuję! 🙂
No to moje dziecko ze mna czuje sie az ponadto dobrze. I wcale mi sie takie zachowanie nie podoba.
Poczucie dziecka to jedno, Twoje samopoczucie to druga sprawa, a granice między Wami ustalone to już kolejna…
Dokładnie dzisiaj miałam taką sytuację. Syn od kilku dni zostaje u babci na noc. Zawsze jak rano przyjeżdżam (jestem w drugiej ciąży i nie pracuję) zaczyna się marudzenie, nie wiadomo o co mu chodzi itd. Mama zawsze powtarza „nie wiem co się stało, odkąd wstał było ok”. Teraz już wiem „co się stało” 😉 dziękuję 🙂
Cieszę się, że się wyjaśniło 🙂
Mam 1.5 rocznego synka. Od jakiegoś czasu dość często zachowuje się przy mnie okropnie, wprost nie do zniesienia są te jego napady złości i płaczu. Jestem teraz w ciąży więc też często reaguje zbyt negatywnie na jego wybuchy. Przeważnie robi to w sklepach, na ulicy, staram sie nie nosić go na rekach , a on wpada w szał gdy nie chcę tego zrobić. Przeważnie kładzie się na brzuchu i płacze, jest przy tym bardzo nerwowy. Zawsze staram się wtedy go przytulać i tłumaczyć( o ile pozwoli on na to) ale coraz częściej zostawiam go po prostu na srodku sklepu czy chodnika i czekam , czekam aż się uspokoji i podejdzie do mnie sam. Wygląda to okropnie, ludzie wszyscy patrzą, podchodzą do niego….mówią różne rzeczy. Zazwyczaj trwa , to od kilku do kilkunasu minut. Coraz ciężej znoszę takie zachowania i jak wczesniej pochodziłam do tego spokojnie tak teraz podchodzę do tego strasznie nerwowo. Czesto też zostaje on u babci jednej lub drugiej , wtedy też ciągle slysze , że jak tylo przyjdę, to on od razu robi się niegrzeczny. Już nie wiem jak sobie radzić, albo po prostu nie mam na to siły. … Bede się starała pamiętać o Twoim wpisie????
Wyzwanie, bo maluszek, który jeszcze nie potrafi wszystkiego powiedzieć, a czuje, że szykują się zmiany. Koniecznie posłuchaj w wolnej chwili https://nietylkodlamam.pl/pojawia-sie-mlodsze-rodzenstwo-podcast/
Mój synek ma 4,5 roku . W przedszkolu codziennie słyszę same pochwały , ze jest bardzo grzeczny , miły i bardzo lubi pomagać Pani i innym dzieciom. A w domu ? Wiecznie się o coś obraża , złości , denerwuje , krzyczy . Kompletnie nie można z nim dojść do porozumienia. Nie lubię Cię mamo/tato słyszymy kilka razy dziennie . Czy to kolejny okres buntu?
To odreagowanie emocji związanych z byciem w przedszkolu. Może też być skok rozwojowy, a może też coś w otoczeniu dziecka. Różnie bywa.
Super tekst, bardzo mi pomógł????Od razu jest lżej na sercu ????
Dziękuję, cieszę się, że pomógł 🙂